Na przestrzeni lat powstały setki rozmaitych diet mających zapewnić smukłą sylwetkę oraz dobre samopoczucie. Większość z nich łączy jedna cecha – kategoryczny zakaz spożywania alkoholu. Jak się okazuje, czerwone wino stanowi wyjątek potwierdzający regułę i może okazać się nieocenione w walce z nadprogramowymi kilogramami.
Alkohol w każdej postaci nie od dziś góruje na liście najbardziej kalorycznych produktów, co potwierdzają liczne badania naukowe. Nie powinno zatem dziwić, że dietetycy zazwyczaj odradzają jego konsumpcję, jeśli zależy nam na osiągnięciu pożądanych rezultatów. Miłośnicy czerwonego wina mogą jednak odetchnąć z ulgą – według naukowców z Washington State University ich ulubiony trunek nie hamuje procesu odchudzania, a spożywany z umiarem może go nawet usprawnić!
Za redukcję tkanki tłuszczowej ma odpowiadać zawarta w wytrawnym alkoholu substancja roślinnego pochodzenia znana jako resweratrol. Jego dobroczynne działanie nie kończy się bynajmniej na samym zwalczaniu komórek lipidowych. Resweratrol hamuje apetyt, a zatem pomaga w zwalczaniu problemu podjadania między posiłkami. Oczywiście nie trzeba sięgać po czerwone wino, by zaopatrzyć organizm w ten magiczny składnik. Jeśli z alkoholem nie jest nam po drodze, warto sięgnąć po owoce: winogrona, truskawki, jagody, borówki czy porzeczki. Resweratrol znajdziemy także m.in. w orzeszkach ziemnych, orzechach i kakao.
O korzystnym wpływie czerwonego wina na figurę przekonują też w mediach społecznościowych znane modelki, w których zawód wpisuje się przecież utrzymywanie nienagannej sylwetki. Emily Ratajkowski czy Kendall Jenner nie kryją swojego uwielbienia dla wytrawnego trunku i chętnie pozują do zdjęć z kieliszkiem w dłoni. Nie oznacza to rzecz jasna, że od dziś powinniśmy spożywać wino w ogromnych ilościach – wtedy efekt z całą pewnością będzie odwrotny od zmierzonego. Dwie lampki wypite niedługo przed snem to optymalna porcja, by w pełni wykorzystać prozdrowotne właściwości tego popularnego napoju alkoholowego.